(...) Przed kamerą Hopper płynie, ale jego ruchy są twarde, zdecydowane. Amerykański akcent w wydaniu aktora to natomiast tęskny blues, śpiewany ku czci ejtisowych herosów.
W rękach mądrego scenarzysty James Henderson przeistoczyłby się w bohatera à la Jack Reacher lub James Bond. Może nawet zapoczątkowały serię...